Klimat i piękno przegubowych Mercedesów najlepiej poznaje się na późnych zjazdach z najszybszymi kierowcami, którzy wyciskają wtedy całą moc z silnika i dają popis swoich umiejętności. Najlepiej usiąść wtedy na samym końcu, i przy zgaszonym świetle wsłuchiwać się w głębokie dudnienie 300 konnego silnika, jednocześnie obserwując jak przegubowiec faluje na nierównościach, wije się po krętych uliczkach i wygina na ostrych zakrętach, rondach i skrzyżowaniach. To wszystko przy dużej prędkości, pustych ulicach i mroku we wnętrzu autobusu, który rozświetla jedynie odbijające się w poręczach światło latarni daje niezapomniane wrażenia, które ciężko opisać słowami.