Krótka historia:
Moja przygoda z modelarstwem rozpoczęła się bardzo wcześnie, bo w wieku kilku lat. Potrzeba ich tworzenia, a zarazem zamiłowanie do nich zrodziło się wraz z miłością do komunikacji miejskiej, gdyż jako dziecko miałem wiele okazji do częstego podróżowania lubelskimi autobusami i trolejbusami.
Pierwszym moim modelem był kartonowy Jelcz M11. Z perspektywy minionego czasu wydawałby się dość prymitywny jednak jak na możliwości kilkuletniego dziecka było to nie lada wyczynem, a satysfakcja też była nie mała.
Dlaczego modele kartonowe?
Jak w każdym rzemiośle i hobby obserwuje się proces ciągłego i nieustannego samodoskonalenia się. Wszystkie moje modele były w jakimś stopniu lepsze od poprzednich. Starałem się za każdym razem wprowadzać coraz to nowsze materiały, ruchome elementy, jednak wszystkie modele były przede wszystkim papierowe. Jest to materiał stosunkowo tani, poza tym bardzo dobrze się formuje i można nadawać mu dowolne kształty.
W początkach mojej przygody z modelarstwem wykonywałem modele oferowane przez czasopismo Mały Modelarz. Oferowane modele były bardzo dokładne i bardziej szczegółowe niż moje dotychczasowe. Mimo to po kilku latach powróciłem do tworzenia modeli od podstaw, czyli od zamysłu w głowie do gotowego trójwymiarowego produktu. Spowodowane to było także tym, że czasopismo nie oferowało modeli takich, które tak naprawdę chciałem sklejać. Były tam samoloty, statki, czołgi, jednak moją pasją były i pozostają autobusy oraz budynki, a przede wszystkim te obiekty, które darzę pewnym sentymentem.
Na początku zawsze jest pomysł:
Jak zostało wspomniane, moje modele przechodziły stopniową ewolucję. Początkowo były to pojazdy autobusowe w formie prostopadłościennego pudełka z nadanym wzorem (okna, drzwi, światła). Modele te były czarno-białe. Później pojawił się już kolor (naklejony papier kolorowy). Następnie pojawiało się coraz więcej detali, jak ruchome koła, przeguby, lusterka, siedzenia. Wszystko to wiązało się z dostępem do nowych materiałów i narzędzi. Pozwoliło to mi na budowanie coraz to lepszych i bardziej skomplikowanych, a przez to efektowniejszych modeli. Pierwszym z nich, bardziej zaawansowanym, był model słynnego liniowego statku Titanic, którego budowę rozpocząłem w kwietniu 2004 roku. W tym samym roku tylko dwa miesiące później rozpoczęła się budowa makiety biurowca nieistniejącej już dziś Odlewni URSUS w Lublinie, a w 2006 roku we wrześniu rozpocząłem montaż mojego ulubionego przegubowego lubelskiego Ikarusa 280.26 o numerze taborowym #1811.
Fot. 1 - 2. Makieta biurowca lubelskiej odlewni Ursus oraz model liniowca Titanic.
Wspomniane modele tworzone były równolegle. Ich czas powstawania był dosyć długi ze względu na stopień skomplikowania oraz ograniczone możliwości czasowe.
Z racji faktu, iż tekst ten znajduje się na stronie poświęconej komunikacji miejskiej chciałbym skupić się w szczególności na modelu ikarusa od początku jego powstawania do końca budowy, która zakończy się w najbliższym czasie.
Technika:
Zanim przystąpię do jakichkolwiek prac związanych ze sklejaniem modelu sporządzam różnego rodzaju schematyczne rysunki na podstawie wielu zdjęć, by uchwycić podstawowe proporcje i wymiary.
Rys. 1 - 4. Schemat autobusu.
Rysunki te służą mi do wykonywania szablonów, które zostają przeniesione na tekturę o grubości 2 mm będącej budulcem ścian bocznych oraz podłogi. Dzięki tym szablonom na tekturze można odwzorować rozmieszczenie okien, wnęk drzwiowych czy nadkoli, a sama tektura tej grubości zapewnia trwałą i solidną konstrukcję. Po wycięciu wspomnianych elementów można przystąpić było do wyposażania wnętrza. Swoje miejsce zajęły odpowiednio: podsufitki, okładziny ścian bocznych i podłogi, których barwa i faktura została zbliżona do tych oryginalnych. Siedzenia zostały wykonane z tej samej grubej tektury co ściany boczne, którym został nadany odpowiedni kształt i kolor, a poręcze z termokurczliwych rurek osłonowych.
Fot. 3 - 4. Próba odwzorowania wnętrza pojazdu i sekcja A po zamontowaniu podłogi.
Wszystkie detale typu tablice kierunkowe, tablice rejestracyjne, lampy, zegar, deska rozdzielcza zostały wydrukowane na domowej drukarce ze względu na ich małe rozmiary, a żeby wydobyć z nich ich istotne szczegóły.
Rys. 5. Wybrane detale pochodzące z wnętrza pojazdu (kolejno: lampa przysufitowa,tablica kierunkowa, zegar, kasownik) - wymiary nierzeczywiste.
Okna imituje przeźroczysta folia o grubości 0,3 mm. Po wykonaniu wnętrza do nadwozia zamontowano uprzednio przygotowaną i wzmocnioną podłogę, która ostatecznie ustabilizowała całą konstrukcję.
Kolejny etap prac dotyczył już tylko zewnętrznej części autobusu poprzez oklejenie go biało-czerwonym kartonem nadając mu tym samym charakterystyczne barwy i kształty, a całość została dopełniona licznymi detalami. Warto dodać, że model składa się z dwóch sekcji połączonych ze sobą w sposób ruchomy, a takie elementy jak koła rónież się poruszają, obie osie (przednia i tylna) są skrętne, a tylna oś z sekcji B porusza się „w ślad” za osią napędową dzięki mechanizmowi sprzężonemu z przegubem.
Fot. 5 - 6. Sposób poruszania się tylnej osi oraz sposób łączenia obu sekcji.
Pomimo, iż prezentowany ikarus został wykonany w oparciu o realnie istniejący autobus, który znajdował się we flocie lubelskiego MPK, baczny obserwator zauważy jednak pewne rozbieżności między oryginałem, a modelem. Oryginał podczas eksploatacji przeszedł kilka remontów, w wyniku których utracił szereg wyróżniających go detali. Ja natomiast starałem się odtworzyć je wszystkie. Mowa tu między innymi o czarnej atrapie, halogenach na przednim zderzaku czy listwach bocznych, dlatego w końcowym efekcie uzyskałem mieszankę starych oraz nowych elementów (szary przegub, kontynuacja malowania czerwonego pasa na drzwiach czy pojawienie się pełnego okna w sekcji B po stronie drzwi).
Fot. 7 - 8. Sekcja A przed zamontowaniem sekcji B i elementem sterującym tylną osią oraz przegub w trakcie budowy krzyżaka.
Jak zostało wspomniane budowa modelu została rozpoczęta we wrześniu 2006 roku, natomiast przewidywany termin zakończenia to luty 2010 roku.
Fot 9 - 10. Prawie gotowy model.
W następnej kolejności zaplanowane mam wykonanie jelcza PR110M oraz jelcza M121M, ale kiedy to nastąpi to czas pokaże...
Fot. 11 - 12. Gotowy model z zamontowanymi wycieraczkami i krzyżakiem nad przegubem.
Dla zainteresowanych podaję wymiary modelu: długość - 770 mm (oryginalny ikarus - 16500 mm), szerokość - 125 mm, (2500 mm), wysokość - 155 mm (3040 mm). Skala - około 1:20.
Zobacz więcej zdjęć - pobierz: Ikarus (2,56 MB), Titanic (0,33 MB), Biurowiec (0,72 MB)