Pod koniec lat pięćdziesiątych w Lublinie brakowało mieszkań. Mieszkańcy miasta zmuszeni byli tłoczyć się po kilka rodzin w jednym mieszkaniu. Trwała budowa osiedli ZOR (Zarząd Osiedli Robotniczych), powstały pierwsze spółdzielnie mieszkaniowe, w tym słynna LSM (Lubelska Spółdzielnia Mieszkaniowa). Miasto rozbudowywało się na zachód i na wschód. Dodatkowo, znacząco zmieniono granice Lublina.
W 1957 r. przewidziano oddanie 1999 izb oraz dodatkowe 2467 w stanie surowym. Z ciekawostek można wymienić, że już w latach 50. MRN (Miejska Rada Narodowa, odpowiednik obecnego ratusza) chciała przejąć poligon na Czechowie. Tymczasem obszar ten przez wiele kolejnych dziesięcioleci pozostał niezabudowany.
Aby przyspieszyć rozwój budownictwa mieszkalnego i zaspokoić ogromne potrzeby lokalowe, do budownictwa państwowego i zakładowego dołączyło na szeroką skalę budownictwo spółdzielcze.
W 1957 r. miało miejsce epokowe wydarzenie. Powstała Lubelska Spółdzielnia Mieszkaniowa – LSM, wzorująca się na znanej Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Organizacja ta miała zrzeszać dobrowolnych członków, którzy po wpłaceniu 10 procent wartości mieszkania otrzymywali przydział na mieszkanie, spłacane przez kolejne 40 lat. Do zarząd Spółdzielni należeli Kukuryka, Biernacki i Woźniak. Pierwszą inwestycję przewidziano na terenie dotychczas rolniczym, sąsiadującym z ul. Sowińskiego i Głęboką.
Nowoczesne osiedle na tym obszarze planowano z kinem, kawiarniami, restauracjami i sklepami. Nie tylko sposób prowadzenia inwestycji wyróżniać miał ją od dotychczasowych realizacji ZOR Bronowice, Tatary i Zachód (przy Al. Racławickich). Wzór miały stanowić francuskie, włoskie, i niemieckie osiedla. Twórcom LSM prześwietlało hasło: "mniej cegły, więcej szkła oraz obszerniejsze pokoje". Osiedle miało liczyć docelowo 30 000 izb, z czego w pierwszym etapie ponad 3000. Przewidziano asfaltowe ulice i dogodną komunikację ze śródmieściem. Rozpoczęcie budowy zaplanowano nie później niż na początku 1958 r., optymistycznie w tym samym roku chciano oddać pierwsze mieszkania – 800 izb.
Architekt Feliks Haczewski, projektant osiedla, opracował 15 typów domów. Wiadomo było, że nie będą monotonne. Przewidziano holle zamiast długich korytarzy z ZOR. Budowę miał przyspieszyć duży udział prefabrykatów. Planowano użycie gruzobetonu i żużlobetonu, aby zmniejszyć zużycie cegły. Okładziny elewacji miały być po raz pierwszy z granitowych płytek, podobnie nowością miały być gipsowe ściany. Początkowo budynki nie miały być tynkowane, a wszystkie przewody miały być ukryte. Zaprezentowany rozkład mieszkań 1-, 2- i 3-pokojowych projektu inżyniera Haczewskiego spotkał się z wielką aprobatą przyszłych mieszkańców.
W tym samym czasie budowano domki na wzgórzach przy Głębokiej, w rejonie ul. Nowogródzkiej. Planowano ukończenie prac w tym samym roku.
Równocześnie trwały inwestycje państwowe, realizowane przez władze miejskie. Przy Alejach Racławickich powstawała Racławicka Dzielnica Mieszkaniowa (RDM). Bloki budowano na terenie między kościołem garnizonowym a ówczesnym gimnazjum Staszica. 269-izbowy blok powstawał przy Al. Racławickich, pozostałe sąsiadujące z nim miały powstać do 1959 r. Z kolei od strony szkoły Staszica planowano oddanie 560 izb do 1958 r.
Eksperymentowano z nowymi technologiami budowlanymi. Przykładowo, budynek przy Głowackiego otrzymał fundamenty z kamienia kwarcytowego, co pozwalało oszczędzić cegłę. Zamiast cegły stosowano też siporex – beton komórkowy.
Poza osiedlami w zachodniej części miasta, budowy trwały również we wschodnich rejonach. Naprzeciwko ZOR Bronowice rozpoczęto budowę nowego osiedla. W 1957 r. miały być oddane co najmniej 2 bloki. Ze zmian organizacyjnych należy nadmienić, że budownictwo ZOR przeszło pod opiekę Miejskiej Rady Narodowej. Z innych osiedli należy wspomnieć, że w Śródmieściu stawiano budynki przy ul. Lipowej. Budowano też blok 245-izbowy, 4-piętrowy przy Hempla. Gmach kolejowy DOKP wznoszono już od kilku lat. Powstawał również blok przy ul. Ogrodowej.
W lipcu 1957 r. oddano po kilkuletnich pracach Park Ludowy. Ten teren zielony był organizowany w tzw. „czynie społecznym”, przez lublinian delegowanych z zakładów pracy do robót przy organizacji parku. Mniej znaną inwestycją były prace melioracyjne przy budowie „parku centralnego” - wokół zamku, na łąkach między Łęczyńską, Firlejowską i Kalinowszczyzną. Z zakresu obiektów rekreacyjnych, należy nadmienić że gotowy był projekt pływalni powstałej później przy Al. Zygmuntowskich.
Wciąż co piąty budowany budynek był tzw. plombą, czyli zajmował wolną parcelę między już istniejącą zabudową. Nowe budynki – plomby oddano m. in. na ul. Obrońców Pokoju.
Decyzją Rady Ministrów część z nowo oddawanych mieszkań miała być przekazana dla wojska, wybitnych fachowców, repatriantów oraz zdemobilizowanych oficerów.
Duży problem stanowiły domy w stanie ruiny. W Lublinie było 315 walących się domów - przyznano dla nich z rozdzielnika 259 izb. Kolejną sprawą był nieznośny brud. W prasie poruszano problem akcji porządkowej. Podwórka nie były regularnie sprzątane. W ciągu 10 dni sprzedano 2500 butelek trutki na szczury – co świadczyło o tym, jaka to była plaga. W wielu miejscach zalegały sterty śmieci, m. in. na ZOR Bronowice i Tatary. Szczególnie źle wyglądały ul. Browarna, zawalona śmieciami (garnkami, butelkami), a także ul. Podgrodzie.
Na Starym Mieście remontowano wiadukt łączący Stare Miasto z Zamkiem, kamienice przy ul. Grodzkiej oraz zamkową kaplicę.
Przygotowywany był plan rozbudowy Lublina do 1980 r. Krytykowano dotychczasowe osiedla budowane według dyrektyw płynących ze stolicy.
FSC Lublin (Fabryka Samochodów Ciężarowych, produkująca Lublin 51 i później Żuki), aby wspomóc pracowników w sprawach mieszkaniowych, uzyskała od miasta 300 działek obok osiedla Tatary, przeznaczonych na budownictwo jednorodzinne. W ramach pomocy, w warsztatach fabrycznych produkowano drewniane elementy do budowy domów, a z żużla z odlewni wyrabiano pustaki.
Na potrzeby rozbudowy miasta zaprezentowano projekt poszerzenia granic. Potrzebne były też nowe powierzchnie pod przemysł i zakłady komunalne, np. zajezdnię na Helenowie.
Planowano włączyć do terenu miasta:
- Abramowice (220 ha),
- Majdan Wrotkowski ze Starym Lasem (690 ha),
- Rury Bonifraterskie - tereny między lasem i torami kolejowymi,
- Rury Wizytkowskie pomiędzy Lublinem a dawnym majątkiem Węglin (200 ha),
- Rury Jezuickie,
- Konstantynówkę i Konstantynów (293 ha),
- PGR Węglin leżący w granicach powiatu, należący do miasta (129 ha),
- Helenów na rozwidleniu dróg do Warszawy i Nałęczowa (235 ha),
- Sławin na północ od gościńca wojciechowskiego (142 ha),
- Sławinek graniczący z Partaniną (158 ha),
- Czechów do południowej granicy wsi Czechówka Górna (272 ha),
- Pokinwodę (50 ha),
- Trześniów i Zygmuntów (110 ha),
- Hajdów (95 ha),
- Zadębie II (300 ha),
- Zadębie I z majątkiem Felin (400 ha).
Poszerzenie terenu miasta zatwierdzono w listopadzie.
W 1957 r. w budowie była już 3 kondygnacja szpitala na ul. Jaczewskiego.
Mieszkańcy Bronowic jesienią mieli powody do narzekań. Źle pracowała kotłownia na ZOR Bronowice i niedogrzane były 3 bloki. Podobnie źle wyglądała sytuacja na ZOR Zachód.
Pod koniec września plan roczny budownictwa był zagrożony. Przesuwano terminy oddania bloków mieszkalnych. Opóźniony był blok 33 na Bronowicach, blok 19, a także na al. Piłsudskiego 16 i przy Lipowej 17. Zjednoczenie Budownictwa Miejskiego planowało budowę 13 bloków w stanie surowym, przewidzianych do oddania w 1958 r. Budowa 6 obiektów nie została jeszcze rozpoczęta. Była to jak dotychczas najbardziej niekorzystna sytuacja w budownictwie domów w stanie surowym. Wynikało to m. in. z 40 procentowej nieobecności robotników.
Z mniejszych inwestycji w 1957 r. wymienić należy budynki:
- Furmańska 3 i 5
- Głowackiego 4
- Grottgera – planowana budowa Domu Technika
- Konopnicka (nr nieznany)
- Lipowa 17
- Obrońców Pokoju 21,
- Piłsudskiego 16 i 67
- Podzamcze 9 i 11
- Radziwiłłowska (nr nieznany)
- Szopena 21
- Szopena 25
- Towarowa 19
- Wschodnia 5 i 8
- Żelazna 20
- pl. Wolności – dom handlowy LSS Społem
- szkoła przy al. Piłsudskiego
- szkoła przy ul. Czwartek
- 2 domy parterowe przy DMM
- dom mieszkalny dla nauczycieli
- dom mieszkalny dla profesorów na miasteczku akademickim
- dodatkowo 4 inne obiekty mieszkalne
- budynek Spółdzielni Szewców i Cholewkarzy w dzielnicy Czwartek
Na koniec roku szykowano już nowe plany na 1958 r. Miejska Komisja Planowania Gospodarczego (komisja MRN odpowiedzialna za planowanie) planowała w 1958 oddanie 1413 izb do użytku i 1870 w stanie surowym.
Nowe bloki przewidziano przy Konopnickiej 4 (50 izb), na Podzamczu (2 bloki), i przy Al. Racławickich. Do 1960 planowano uruchomienie ujęcia wody na Sławinku, wydłużenie sieci wodociągowej o 16,5 km, kanalizacji ściekowej i deszczowej (wówczas nazywane: kanały sanitarne i burzowe) o 19 km. MPK miało wreszcie dostać zajezdnię na 100 wozów na Helenowie, a gazownia miejska również miała być rozbudowana. Gaz wykorzystywano wówczas w celach oświetleniowych.
Planowano również budowę osiedla Lemszczyzna na „północnych stokach Lublina”. Pierwsze 4 bloki poprzeczne do ulicy Probostwo miały powstać w przeciągu 1958 r. Do 1960 r. miało powstać łącznie 6 bloków liczących 543 izby. Budynkii miały być 2- i 3-piętrowe. Zabudowa miała być luźna lub plombowa, a istniejące rudery miały być wyburzone. Autorem osiedla był E. Wilczepolski z Miastoprojektu. Planowano też uporządkowanie i poszerzenie ul. Biernackiego. Poza blokami miały powstać: żłobek, przedszkole i garaże 2-poziomowe dla 26 samochodów. Na motocykle przewidziano 20 boksów. Planowano też sklepy i zakład fryzjerski.
W listopadzie w nowych blokach ZORowskich rozdzielano nowe 494 izby, przewidziane do oddania do użytku w najbliższym okresie. W wydziale kwaterunkowym oczekiwało aż 13 000 podań. Kwestii rozdziału mieszkań poświęcano pokaźną powierzchnię artykułów w gazetach.
Niektórzy mieszkańcy nowych osiedli ZOR Bronowice i Zachód zalegali z czynszem. Zaległości wynosiły 400 tys., niektórzy nie płacili czynszu od kilku lat. Rekordziści zalegali ponad 3000 zł, przy czym miesięczny czynsz za 2-pokojowe mieszkanie wynosił 120-150 zł. Praktyką było wynajmowanie pokojów studentom.
Z inwestycji, do których realizacji doszło dopiero po dziesięcioleciach, wymienić można planowany obiekt kulturalny przy ul. Grottgera oraz zbiornik wodny na południe od Lublina.
Artykuł powstał na bazie archiwalnych wydań Kuriera Lubelskiego z 1957 r.