LZNS

Lubelskie Zakłady Napraw Samochodów powstały w latach 70. i funkcjonowały na terenie przedwojennej fabryki samolotów przy ul. Droga Męczenników Majdanka.

Wedle starej prasy, w 1949 r. na terenie dawnej fabryki samolotów funkcjonowała już Techniczna Obsługa Rolnictwa TOR, naprawiająca ciągniki rolnicze - traktory. W latach 50. nastąpiła zmiana na TOS - Techniczna Obsługa Samochodów. W zakładach naprawiano ciężarówki Star 20 i Lublin 51. Później TOS specjalizował się w ciężarówkach Żubr i Tatra. Zakład zajmował się jako pierwszy w kraju naprawą ciężarówek Tatra od 01.01.1966 r. Od lat 60. remontowano również autobusy Jelcz 043 i 272MEX, wykonując ich naprawy główne.

Lubelska TOS posiadała też hale remontowe przy ul. Wieniawskiej, użytkowane do remontów autobusów PKS co najmniej od lat 50. 

Prezydium Rządu dnia 30.06.1972 r. podjęło decyzję o rozbudowie zakładów naprawczych autobusów. Lubelski TOS miał zakończyć naprawy Żubrów i rozpocząć remonty autobusów Jelcz dla przedsiębiorstw z całego kraju. Rocznie miało być remontowane 2000 autobusów Jelcz. Nowe hale miały powstać w ciągu około 2 lat obok istniejących obiektów. W 1972 r. uruchomiono też zakład tapicerski w Radzyniu Podlaskim, produkujący obicia dla remontowanych autobusów.

W okresie 1973-1975 r. nastąpiła zmiana nazwy z TOS na LZNS. Wedle Kuriera Lubelskiego z 07.01.1976 r., jesienią 1975 r. uruchomiono nową, dużą halę montażu autobusów. W tym roku wykonano 1414 napraw głównych autobusów i 331 NG ciężarówek. W zakładach produkowano też budynki ze stali i szkła dla innych zakładów - były to hale stacji obsługi. Co roku produkcja znacznie wzrastała. Na 1976 r. planowano naprawę 2000 autobusów Jelcz. LZNS budowały w 1976 r. zakłady wspomagające w Garbowie (zakład napraw i obsługi samochoów) i zakłady produkcyjne w Bychawie i Sobolewie. 

W 1977 r. zaplanowano, że LZNS będzie remontował autobusy produkowane na licencji Jelcz-Berliet. W październiku przedsiębiorstwo prawdopodobnie otrzymało jednego Jelcz Berlieta PR100, Jelcza PR110 i turystycznego Jelcza PR110T do przewozów pracowniczych.

W 1980 r. działalność koncentrowała się na remontach autobusów Jelcz 043 dla PKS, Autosanów H9 dla wszystkich przedsiębiorstw i ciężarówek Jelcz 315. Wykonywano też stację obsługi w Dreźnie w NRD. W minionym okresie zrealizowano obiekty hal dla budowanej wówczas linii kolejowej LHS, zajezdni PKS Łomża, a także dla polskich przedsiębiorstw realizujących inwestycje w Libii.

W 1980 r. załoga uczestniczyła w protestach i strajkach Lubelskiego Lipca 1980 r.

W 1981 r. dawał się we znaki kryzys gospodarczy. W połowie roku wyremontowano ostatniego Jelcza 043. Kontynuowano remonty Autosanów H9, ciężarówek Jelcz i wywrotek. Spadła liczba wykonywanych remontów.

W 1982 r. firma odczuła efekt reformy gospodarczej. Z planowanych 1500 remontów Autosanów H9 do czerwca potwierdzono tylko połowę. Zmniejszyła się też liczba remontów Jelczy 317. Aby uniknąć zwolnień i przestojów, rozpoczęto najpierw remonty Jelczy 080, a następnie od czerwca - 2 pierwszych Jelczy PR110 na licencji Berliet. Stąd od 1982 r. LZNS wykonywał też naprawy główne Jelczy PR110 łącznie z wymianą kratownic. LZNS został pierwszym zakładem w kraju wykonującym remonty Jelczy 080 i PR110. Początkowo stosowano kratowice dostarczane z Jelcza, tych jednak brakowało. Stąd 24 lipca 1984 r. wykonano pierwszą kratownicę do Jelcza Berlieta własnej produkcji. Kratownicę wyprodukowano w zakładzie w Garbowie. Dzięki własnej produkcji planowano zwiększenie produkcji do 600 remontów rocznie, czyli 4-krotnie więcej niż dotychczas na podwoziach z Jelcza. W zamian za to LZNS miał zrezygnować z remontów Autosanów H9 od 1985 r. W tym samym okresie rozpoczęto też przygotowania do wykonywania remontów Ikarusów. Z innych nowości, na MTP w Poznaniu pokazano kontenerowy domek mieszkalny.

Od początku listopada 1984 r. zapoznawano się z budową Ikarusów 260 i 280. Już wcześniej wysłano 100 pracowników na szkolenie na Węgry. W międzyczasie od czerwca do października wykonano 60 kratownic do Jelczy PR110U. W kolejnych latach skupiono się na remontach autobusów Ikarus 280 dla przedsiębiorstw komunikacyjnych. Do zleceniodawców należało m. in. MZK Warszawa. Remontowano w Lublinie ok. 50 warszawskich Ikarusów rocznie, co zaspokajało 25% zapotrzebowania MZK Warszawa na remonty.

W międzyczasie rozwinięto produkcję budowlaną zakładów. Eksport w tym segmencie do ZSRR stanowił nawet 40% działalności przedsiębiorstwa.

Ciekawostką w 1990 r. była rozbiórka starych hangarów, które były rzekomo wykorzystywane przez warszawskich notabli. Podejścia do rozbiórki sięgały 1984 r. i były krytykowane przez obrońców zabytków.

Przemiany ustrojowe po 1989 r. przyniosły trudności dla LZNS. W 1990 r. budowano obiekty mieszkaniowe w Chodlu i Bychawie. Jednak przede wszystkim w 1991 r. drastycznie organiczył się eksport do ZSRR. Eksportowano natomiast kontenery do Beneluksu.

Zaczęto przygotowania do prywatyzacji LZNS. Planowano pójść drogą utworzenia spółki pracowniczej i podziału przedsiębiorstwa na 10 oddziałów. W 1991 r. prowadzono rozmowy z firmą DAF, z Włochami oraz za pośrednictwem Zasady z Mercedes-Benz. Na jesieni 1991 r. rozpoczęto współpracę z Zasadą. W rezultacie przy ul. Droga Męczenników Majdanka 12 ruszyła sprzedaż skuterów i trójkołowców Piaggio, nowych samochodów osobowych i dostawczych Mercedes, a także zaproponowano przedsiębiorstwom komunikacyjnym montaż silników DAF podczas remontu Ikarusów. 

W kolejnych latach zaczął się import tanich, używanych, trwałych zachodnich ciężarówek i autobusów, przez co drastycznie zmniejszyły się remonty przestarzałych ciężarówek i autobusów krajowej produkcji. W wyniku kryzysu finansowego i braku środków przewoźnicy zaczęli oszczędzać na remontach i coraz rzadziej przysyłali wozy do zakładów.

W 1991 r. MZK Warszawa wysłały na remont ostatnie Ikarusy do LZNS. W późniejszym okresie naprawy wykonywano w Warszawie samodzielnie w CWS na Włościańskiej. Lubelskie MPK jak i inne firmy też przystąpiły do samodzielnych napraw głównych.

W 1992 r. rosło zadłużenie przedsiębiorstwa. Podejmowano jednak nowe inicjatywy. W listopadzie 1992 r. w LZNS odbyło się spotkanie przedsiębiorstw komunikacji miejskiej. Zaprezentowano przy tej okazji nowoczesne autobusy miejskie zachodnich producentów. Jak informowała prasa, w hali zakładów pojawili się przedstawiciele firm Scania, Dennis Lance, Mercedes i Jelcz. Zaprezentowano między innymi nowe autobusy Volvo Jelcz M180 oraz Mercedes-Benz O405N. Szczególnie niskopodłogowy Mercedes-Benz szokował swoją nowoczesnością. Była to najpewniej pierwsza wizyta tych nowoczesnych autobusów w Lublinie.

W grudniu 1992 r. Solidarność organizowała strajk, w którym jednak nie wziął udziału LZNS, którego naglił czas w związku z produkcją kontenerów mieszkaniowych na zlecenie Francji. Wyremontowano też 15 Ikarusów dla Białorusi i planowano remont łącznie 85 pojazdów dla odbiorców zza wschodniej granicy.

W 1993 r. stanowisko dyrektora zakładów objął Józef Natoniewski. Zdobyto zamówienie na domki kontenerowe dla ONZ przewidziane do Jugosławii. Otrzymano też kontakt z Białorusi na remont 100 Ikarusów.

27 kwietnia 1994 r. LZNS uczestniczyły w 2-godzinnym strajku Solidarności. Załoga wysuwała postulaty ekonomiczne z powodu niskich pensji i niezadowolenia podatkiem - popiwkiem. Załoga przedsiębiorstwa liczyła 700 osób, z czego połowa należała do Solidarności. 

W 1994 r. nadal prowadzono remonty autobusów, jednak była to zaledwie 1/4 tego, co kilka lat wcześniej. Odbudowywano kilkanaście wozów miesięcznie. Remontowano nie tylko Ikarusy, ale też Autosany i Jelcze. Zwracano uwagę na bardzo zły stan pojazdów kierowanych do remontów.

W listopadzie 1994 r. w prasie pisano o tym, że zakłady remontują jedynie 10 autobusów miesięcznie. Przedsiębiorstwu brakowało nowych zleceń, przez co od kilku lat rosły jego długi. Dobrze prosperowały jedynie zakłady w Bychawie i Garbowie, produkujące kontenery na eksport do Danii. Minister transportu z ministrem przekształceń własnościowych mieli w połowie listopada podjąć decyzję o ewentualnej likwidacji firmy. 

W grudniu 1994 r. nadeszły najgorsze wieści. Zadłużenie zakładu o 65 mld zł przekroczyło aktywa przedsiębiorstwa. Pełniący obowiązki dyrektora Henryk Bańka złożył do sądu wniosek o upadłość przedsiębiorstwa. 650-osobowa załoga przedsiębiorstwa miała pozostać bez pracy. Wyznaczony został syndyk i przedsiębiorstwo trafiło do likwidacji. 

W maju 1995 r. podjęto decyzję o zwolnieniu 246 osób, w przedsiębiorstwie miało pozostać 150 pracowników przy produkcji kontenerów i remontach samochodów. Syndyk planował doprowadzić do sprzedaży przedsiębiorstwa.

Podsumowując, od 1990 r. z każdym rokiem kurczył się rynek napraw, czego LZNS nie przetrwał. 

Zakład w Garbowie oddzielił się, przeniósł do Opola Lubelskiego i przestawił się na produkcję kontenerów na eksport do Danii. Obecnie jest to firma Samet. Zakład ten produkował jeszcze po 2000 r. kratownice podwozi do remontów Ikarusów 280, m. in. dla PKM Katowice.

Hale przy ul. Wieniawskiej po zakończeniu działalności w latach 90. przeznaczono na handel.

142 2

Tereny dawnego LZNS w kwietniu 2007 r. Na bramie wjazdowej charakterystyczne litery od skrótu - nazwy zakładu. Rok później hale zostały wyburzone. Na zdjęciu prywatny Jelcz M11 #142, który jeździł na linii 44. Widoczny jeszcze starego typu znak STOP stosowany do 1983 roku.

Hale dawnych LZNS przy Drodze Męczenników Majdanka istniały jeszcze po 2005 r., jednak wyburzono je w 2008 r. i w 2018 r. w ich miejscu postawały pierwsze bloki mieszkalne.